To był piękny, słoneczny dzień w Pradze. Amelia poszła na spacer, bo chciała zrobić kilka zdjęć. Czekała na ten dzień od miesięcy. Z powodu koncertu ukochanego zespołu wynajęła mieszkanie z widokiem na Most Karola. Jej radość narastała z godziny na godzinę, gdy myślała o występie Palaye Royale tej nocy. Ale musiała wykazać się cierpliwością. Poza tym miała co robić. Wzięła swój ulubiony aparat Nikon D-90 i rozpoczęła fotograficzną przygodę na Moście Karola. Planowała podzielić się tym doświadczeniem w mediach społecznościowych. Fotorelację postanowiła zatytułować „Śladami Oblivion”. Wszystkim fanom Palaye Royale spodobają się zdjęcia z miejsc, w których zespół kręcił teledysk do piosenki „Oblivion”. Amelia skakała z radości. Jej marzenie w końcu się ziściło. Od dawna planowała, że będzie na tym koncercie i jednocześnie przygotuje fotoreportaż z magicznych miejsc związanych z „Oblivion”.
Przyjechała do Pragi sama. Jej przyjaciele nie lubili tego rodzaju muzyki, a najlepsza przyjaciółka nie miała wystarczająco dużo pieniędzy, aby zapłacić za dojazd do Pragi, wynajęcie mieszkania na cały weekend i kupienie biletu na koncert. Amelia oszczędzała pieniądze, odkąd dowiedziała się o tym wydarzeniu. Taka właśnie była. Kiedy bardzo jej na czymś zależało, skupiała się na osiągnięciu swojego celu.
Jak zwykle na Moście Karola było mnóstwo turystów. Bardzo trudno było robić zdjęcia w tak trudnych warunkach. Potrzebowała dobrych ujęć, ale niestety inni turyści ciągle rujnowali jej wysiłki. Jakiś facet wszedł jej w kadr w kluczowym momencie, gdy robiła zdjęcie dwóm gołębiom walczącym na tle pomnika z teledysku do „Oblivion”. Przeklęła z nerwów, bo to była niepowtarzalna okazja do zrobienia klimatycznego zdjęcia i nic z tego nie wyszło. Teraz zrozumiała, dlaczego ekipa filmowa, która kręciła „Oblivion”, zaczęła pracować o świcie. Po około dwóch godzinach uznała, że ma jednak kilka dobrych ujęć, żeby przygotować pierwszą część fotorelacji z pobytu w Pradze. Amelia postanowiła wrócić do mieszkania, kiedy zdała sobie sprawę, że nie ma klucza. Wpadła w panikę, bo w mieszkaniu zostawiła bilet na koncert.
„O nie! Muszę znaleźć ten klucz! Myśl, Amelio! Byłaś tylko na Moście Karola, więc klucz musi gdzieś tam być”.
Przeszukiwała most metr po metrze, gdy nagle ktoś się przed nią pojawił. Amelia była tak zaskoczona, że odskoczyła od nieznajomego.
Chłopak zaczął się śmiać, po czym zagadał po angielsku.
– Przepraszam. Nie chciałem cię przestraszyć. Zauważyłem, że czegoś szukasz i pomyślałem,
że mógłbym ci pomóc.
– O tak! Potrzebuję pomocy. Zgubiłam klucz do mieszkania. To dla mnie tragedia.
– Uuu! To prawda. To jest tragedia. Musimy go szybko znaleźć.
Przez godzinę szukali klucza, ale to było jak szukanie igły w stogu siana. Amelia traciła nadzieję i oczami wyobraźni widziała, że nie będzie jej na koncercie Palaye Royale. Łzy zaczęły spływać po jej policzkach.
– Hej, dziewczyno, nie martw się! Na pewno znajdziemy ten klucz. A nawet jeśli nie, to możesz przecież zadzwonić po ślusarza.
– Ale ja nie jestem stąd. Przyjechałem tylko na koncert Palaye Royale. Wynajęłam mieszkanie. Na moje nieszczęście wiem, że akurat dzisiaj właściciel mieszkania jest poza moim zasięgiem i nie mam dostępu do klucza zapasowego. A w mieszkaniu mam bilet na koncert. Moje marzenia właśnie legły w gruzach.
Chłopak spojrzał na nią tajemniczo.
– Co za zbieg okoliczności! Przyjechałem na ten sam koncert. Wow! Teraz jestem pewien, że nasze poszukiwania zakończą się sukcesem! Spójrz tam.
Położył ręce na jej ramionach i obrócił ją, wskazując na miejsce w pobliżu Piety. I wtedy go zobaczyła – zgubiony i szczęśliwie odnaleziony klucz do mieszkania. Amelia podbiegła do pomnika i podniosła zgubę. Kamień spadł jej z serca.
– Jesteś moim bohaterem! – krzyknęła z radością do chłopaka. — Och! Przepraszam! Nie przedstawiłam się. Jestem Amelia.
Chłopak uścisnął jej dłoń i przedstawił się nieśmiało.
– Jestem Rally. Miło cię poznać. Skąd jesteś Amelio?
– Jestem z Polski, z Danzig.
– Skąd?
– Z Polski. Z miasta Danzig, to znaczy z Gdańska.
Rally wydawał się być rozbawiony.
– Co jest takiego śmiesznego w nazwie mojego miasta?
– Nic, zupełnie nic! Pomyślałem tylko o czymś zabawnym związanym z moją rodziną.
-A ty skąd jesteś? – zapytała Amelia.
-Z Los Angeles.
– I przyleciałeś do Europy z USA, mimo że tam też dają koncerty?
-Oj, to nieprawda, że Palaye Royale ma dużo występów w USA. W Ameryce nie są aż tak popularni jak w Europie.
– Naprawdę? A byłam przekonana, że cały świat ich kocha.
– Ponadto mogę powiedzieć, że pracuję w czasie koncertu. Miałem okazję to skorzystałem — Rally uśmiechnął się szeroko.
– Widzę, że łączysz przyjemne z pożytecznym. Świetny pomysł! A jesteś sam czy z przyjaciółmi?
– Przyjechałem z rodziną. Ja i moi bracia wszędzie jeździmy razem. A ty?
– Niestety jestem sama. Moi przyjaciele nie rozumieją muzyki Palaye Royale. Dla nich jestem muzyczną czarną owcą. A dla mnie wszystko, co robi zespół, jest najprawdziwszą sztuką. Uwielbiam głos Remingtona. Wydaje się być głosem mojej duszy. Perkusja Emersona tworzy niesamowite wibracje i rytm, a gitara Sebastiana uzupełnia całość.
– Tak, faktycznie. Myślę, że między innymi to właśnie czyni ich muzykę spójną. A co sądzisz o Remingtonie? Jaki on jest?
– Nie myślałam o tym. Dla mnie jest świetnym artystą, ale mam nadzieję, że w życiu prywatnym jest tak samo dobry, jak jego muzyka.
„Ciekawe” – pomyślał chłopak. – Amelio, może spotkamy się na koncercie? Będę w pracy, ale od czasu do czasu mogę do ciebie pomachać.
– Byłoby miło Rally. Dam ci mój numer. Puść mi sygnał, proszę. Zapiszę go, bo nie odbieram nieznanych numerów.
Rally był zaskoczony, ale skinął jej głową i puścił strzałkę.
– Robi się późno. Muszę wracać do mieszkania – powiedziała Amelia.
– Czy mogę cię odprowadzić? Mój hotel jest w okolicy, to nie będzie problem.
– Jasne, moje mieszkanie też jest bardzo blisko. Wiesz co? Czuję się przy tobie jak ze starym, dawno niewidzianym przyjacielem. Może w poprzednim życiu też byliśmy przyjaciółmi, bo kogoś mi przypominasz.
– Naprawdę? Cieszę się, że tak myślisz. Wspaniale to słyszeć.
Kiedy dotarli do mieszkania Amelii, dziewczyna wyjęła aparat.
– Rally, czy mogę zrobić sobie z tobą zdjęcie? Na koncercie będzie tak dużo ludzi, że to będzie niemożliwe. A ja chciałabym mieć jedno zdjęcie z człowiekiem, który uratował moje marzenia przed totalną zagładą.
Chłopak uśmiechnął się tajemniczo.
– Dobra, jedno zdjęcie nie zaszkodzi.
Po czasie Amelia uznała, że to było najlepsze zdjęcie, jakie kiedykolwiek zrobiła.
Trzy godziny później była gotowa na najlepszą noc w swoim życiu. Poszła na Malá sportovní hala i zobaczyła długą kolejkę fanów. Była zaskoczona, że ludzie przyszli tak wcześnie. Planowała być jedną z pierwszych, a była ledwo w połowie kolejki. Nudziła się i wpadła na pomysł, aby wysłać wiadomość do Rally’ego.
„Hej Rally, tu Amelia. Czekam przed salą. Co u Ciebie?”
„Cześć Amelio, przepraszam, ale mam o wiele więcej pracy, niż myślałem. Nie mogę teraz do ciebie pisać. Ale nie martw się. Pamiętam o tobie. Proszę bądź blisko sceny, a na pewno się zobaczymy”.
„Ok. Ale jeśli nie będzie to możliwe z powodu ogromnej ilości ludzi, to jeszcze raz dziękuję Ci za pomoc. Zawsze będę o Tobie pamiętać. Masz otwarte zaproszenie do Gdańska. Do zobaczenia”.
„Bardzo możliwe, że skorzystam z Twojego zaproszenia, dzięki. Do zobaczenia wkrótce”.
Po dwóch godzinach czekania Amelia w końcu weszła do sali. Skorzystała z okazji i zajęła miejsce przy barierkach. Szukała Rally’ego, ale nigdzie go nie widziała. Prawda była taka, że nie powiedział jej na czym polega jego praca w czasie koncertu. Doszła więc do wniosku, że w tej chwili nie ma sensu go szukać. Sala powoli wypełniała się ludźmi. Amelia, podobnie jak inni, niecierpliwie czekała na rozpoczęcie się koncertu. W końcu jednak usłyszeli pierwsze takty „Nightmares”, co wywołało wybuch niekontrolowanego entuzjazmu wśród tłumu. Wszyscy członkowie Palaye Royale pojawili się na scenie w kłębach dymu. To było poetyckie i zachwyciło Amelię. Kiedy Remington w czasie wykonywania piosenki odwrócił się w jej kierunku, zaniemówiła. Nie był to nikt inny jak Rally we własnej osobie.
Amelia była w kompletnym szoku, kiedy w końcu zrozumiała, kto był jej towarzyszem przez cały wieczór w Pradze. Teraz widzi tego człowieka na scenie, śpiewającego jej ulubione piosenki. Uśmiechał się do niej i machał, tak jak obiecał. Nie potrafiła powiedzieć, dlaczego nie rozpoznała Remingtona, kiedy spotkali się na moście. Ale to nie miało już znaczenia, bo rzeczywistość i tak okazała lepsza niż jej marzenia. Podczas występu Remington zszedł ze sceny i przybił z fanami piątki. Najmocniejszą przybił z Amelią i puścił do niej oko.
Teraz znała już odpowiedź na pytanie Rally’ego dotyczące Remingtona. Z całą pewnością mogła stwierdzić, że Remington Leith jest tak wyjątkowy, jak jego muzyka.