Kiedy upadamy bądźmy jak koty
Ich 9 żyć jest niczym materac
Uderzasz w grunt bez połamanych kości
Bez strzaskanych wnętrzności
Razem chodźmy własnymi ścieżkami
I spotkajmy się na przecięciach orbit
Byle nie za blisko podczerwieni i ultrafioletów
Wznieśmy się ponad to co wywołuje krwotok
Ukojenie przyniesie nam kołysanie niebios
Jak koty na dachu
Zachowajmy balans